Chleb bananowy piekę już od wielu lat. Zaczęło się od tego, że eksperymentując ze składnikami (jak najbardziej prostymi) chciałam kiedyś upiec coś, co było by dobrym, smacznym i poręcznym źródłem białka i węglowodanów na wyjazdy w skały. Połączenie kilku prostych, zdrowych składników okazało się mega trafione! Piekłam więc te chlebki już nie tylko na wyjazdy wspinaczkowe, ale również na spotkania z ludźmi praktykującymi jogę ze mną oraz na warsztaty jogi. Od tamtego czasu mój przepis na chlebek ewoluował i dwie ostatnie jego wersje uważam za najbardziej udane i niesamowicie pyszne. Jedno, co pozostało, to fakt, że przygotowanie go zajmuje kilka chwil, wciąż jest wegański i bezglutenowy (jeśli nie dodam do niego mąki owsianej).
Świetny do zabrania w skały, w góry, jako snack po bieganiu, a w dzisiejszych warunkach wszechobecnej akcji #zostańwdomu "coś małego i dobrego" po domowej sesji jogi, treningu na chwytotablicy czy ćwiczeniach core. Smakuje świetnie już kwadrans po wyciągnięciu z piekarnika 🙂
SKŁADNIKI:
* 6 przejrzałych bananów (skórka w brązowe cętki)
* 10-12 daktyli bez pestek
* 3 łyżki dobrego masła orzechowego (bez tłuszczów utwardzonych) migdałowego bądź z orzechów ziemnych
* 7-8 łyżek mąki (migdałowej, kasztanowej - w wersji bezglutenowej, bądź owsianej)
* 1 łyżeczka cynamonu
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
* szczypta soli
* tabliczka gorzkiej czekolady 80%
Rozgnieć w misce obrane banany widelcem. Dodaj posiekane daktyle i pozostałe składniki. Wymieszaj wszystko dokładnie i na koniec dodaj posiekaną czekoladę. Wymieszaj jeszcze raz i przerzuć gęstą masę do foremki keksówki wyłożonej papierem do pieczenia.
Piecz przez 55 minut w piekarniku rozgrzanym do 190 stopni.
Коментарі